środa, 29 sierpnia 2012

Ostatnie dni wakacji są najgorsze...

Świadomość, że za kilka dni zacznie się rok szkolny sprawia, że chcę mieć za sobą pierwszy dzień. Choć w klasie mam samych dobrych znajomych,  mimo to zawsze pod koniec sierpnia obejmuje mnie stres. Sam nie wiem, przed czym... Też tak macie? Może to dlatego, że będę musiał o 180 stopni zmienić swój plan dnia? Że będę musiał wygospodarować sobie na naukę języków poszczególny czas w każdy dzień tygodnia, a mój plan im poświęcony będzie uzależniony od ilości lekcji w szkole?
Książki i zeszyty kupione, przejrzałem wszystkie podręczniki i pierwsza myśl, jaka mnie naszła to: "Jaki ja jestem nieprzygotowany!" Tyle tematów do nauczenia, które wydają się znacznie trudniejsze niż w pierwszej klasie. Mimo to zawsze znajdzie się gdzieś jakiś plus. Otwieram podręcznik do angielskiego i niemieckiego i... okazuje się, że w wakacje nauczyłem się niemal całego materiału do języków, z tym, że z innych źródeł. Wychodzi więc na to, że na lekcjach będę mógł zabłysnąć wiedzą, a dzięki temu, że umiem większość materiału, będę miał czas na naukę czegoś trudniejszego ;-) Dzięki temu coraz bardziej zaczynam wierzyć w to, że do końca gimnazjum zdołam opanować B1 z niemieckiego i mocne B2 z angielskiego. Wtedy egzamin gimnazjalny byłby czystą formalnością... :D

4 komentarze:

  1. Ja z angielskiego zawsze wiem wszystko przed innymi i mogę zanosić dziennik. :D Lubię to, bo czuję się jak nauczyciel. xD A ja zawsze czekam na szkołę, ale jak ma iść to już mi się odechciewa. Najbardziej stresuje się przed kościołem, bo nie chce mi się tej godziny (jeszcze po niedzieli) siedzieć i denerwować. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Z tym obijaniem się na lekcji to jednak różnie bywa, bo w tym roku u mnie na angielskim były takie działy, że wszystko umiałem i się nudziłem, a co za tym idzie - nie chciało mi się chodzić na lekcje i jakoś zniechęciłem się wtedy do nauki angielskiego. Co innego było na niemieckim - na początku nauki byłem absolutnie początkującym, więc każde nowe zagadnienie gramatyczne było dla mnie mega ciekawe i mógłbym się wtedy tego języka uczyć cały dzień. Swoją drogą, nawet teraz ciągle coś odkrywam w niemieckim i czasem wolę się w nim zanurzać bardziej niż w angielskim ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Trafiłam tu przypadkiem, przejrzałam mniej więcej całego Twoje bloga i wiesz co? Nie mogę się powstrzymać. Muszę powiedzieć Ci, że strasznie sympatyczny jesteś!

    OdpowiedzUsuń