poniedziałek, 14 października 2013

Moje sposoby nauki języków


Kilka dni temu przeglądałem otchłanie swojego komputera i natknąłem się w Wordzie na dokument zatytułowany "Sposoby nauki". Okazało się, że dzisiejszy post już od kilku tygodni znajdował się na komputerze, bo po prostu o nim zapomniałem :) Swoją drogą, ostatnio coraz częściej zdarza mi się zapominać o wielu rzeczach - dobrze, że nie przerzuciło się to jeszcze na naukę słówek.


W ostatnim czasie dostałem nawet kilka e-maili z pytaniami na ten temat, z czego niezmiernie się cieszę :) Wiem, że wiele osób poszukuje ciągle nowych metod nauki, gdyż bardzo chciałoby się nauczyć języka, jednak nie wie, jak się za to zabrać lub po prostu znudziły im się obecne techniki. Całkiem możliwe, że ten wpis będzie też czasem pomocny dla mnie, kiedy zdarzy się, że będę chciał pouczyć się w trochę inny sposób, a po prostu nie będą mi mogły wpaść do głowy żadne pomysły. 

1) Muzyka, muzyka i jeszcze raz muzyka, czyli słuchanie piosenek w językach, w których się uczymy. Do niedawna ten sposób wydawał mi się nieskuteczny, jednak z racji tego, że słucham wielu wykonawców śpiewających po angielsku, mam kontakt z różnymi akcentami i to bardzo pomaga :) Oprócz tego muzyka stała się czymś, co pozwala mi się skupić. Kiedyś taką rzeczą była zwykła cisza, jednak teraz po prostu najlepiej uczy mi się przy włączonej niezbyt głośno muzyce. Bardzo skuteczne jest również śpiewanie w obcym języku (i o wiele przyjemniejsze niż śpiewanie po polsku!) Podczas nauki słówek pomaga mi też powtarzanie wyrazów w rytm melodii (na początku może się to wydawać trochę śmieszne, ale jednak :D), a także… słuchanie muzyki w języku, którego się obecnie uczymy. Zauważyłem, że kiedy uczę się hiszpańskiego to najlepiej, gdy mam w tle muzykę właśnie w tym języku. Kilka razy próbowałem włączać sobie w takiej samej sytuacji radio niemieckie, jednak strasznie mnie rozpraszało, bo te języki są całkowicie inne i w rezultacie nauka szła bardzo opornie. Radio niemieckie sprawdziło się natomiast podczas nauki niemieckiego :) 
 2) Nauka z fiszek, jednak tylko tych elektronicznych. Kiedy zaczynałem swoją przygodę z kartonikami, korzystałem głównie z tych tradycyjnych, jednak wkrótce przekonałem się, że nauka z nich nie jest dla mnie skuteczna. Kiedy ręcznie wyjmowałem karteczki i musiałem sortować wszystko do odpowiednich przegródek, szybko się zniechęcałem i nauka była dla mnie nieprzyjemna. Teraz zaś używam tylko fiszek elektronicznych na telefon. Oprócz tego, że cena jest trochę niższa od tych papierowych, obsługa jest dużo wygodniejsza i pozwala zaoszczędzić na czasie :) 
 3) Nagrywanie się. Tak jak już wspomniałem, chętnie śpiewam w językach obcych, a oprócz tego uwielbiam w nich czytać. W połączeniu z tymi czynnościami bardzo dobrze sprawdza się dyktafon, bo dzięki niemu możemy ćwiczyć akcent, a potem na spokojnie się odsłuchiwać i wyłapywać ewentualne błędy (lub porównywać naszą wymowę z wykonawcami, w przypadku piosenek). 
 4) Nauka języka za pomocą języka i ograniczenie używania języka polskiego. Szczególnie takie coś może się sprawdzić w przypadku, gdy oba języka należą do jednej grupy. Nie mówię tu oczywiście o nauce czeskiego poprzez słowacki, bo wszystko może nam się po prostu pomieszać, ale norweskiego poprzez angielski już tak. 
 5) Wyeliminowanie napisów polskich podczas ogladania filmów i seriali. Podczas oglądania po angielsku w większości przypadków radzę sobie bez wspomagaczy, jednak kiedy oglądam coś po niemiecku, często najchętniej sięgnąłbym po napisy w naszym języku ;) Bardzo przydatne jest też oglądanie filmu w języku X z napisami w języku Y, najlepiej, jeżeli większość akcji w filmie jest dynamiczna i ciągle ktoś coś mówi. Dzięki temu prawie w ogóle nie mamy czasu na myślenie w języku polskim, bo staramy się wyłapać wiadomości ze słuchu w języku X i jednocześnie czytamy w języku Y.



środa, 2 października 2013

Październikowo

Lubię jesień. Mimo, że według wielu osób to najgorsza pora roku ze względu na zimno, wiatr i niekończący się deszcz, to jednak ja po prostu ją uwielbiam. Uwielbiam krople deszczu lejące się z nieba, długie spacery przed zachodem słońca, marznące ręce, zachmurzone niebo i gęstą mgłę. I muszę przyznać, że dopiero w tym roku dostrzegłem wszystkie te uroki jesieni, które dla wielu z nas mogą się wydawać wadami :)

Jednak najbardziej podoba mi się to, że wreszcie potrafię się bez problemu zorganizować. Choć pod koniec wakacji narzekałem, że po rozpoczęciu się szkoły będę miał dwa razy mniej czasu, to jednak teraz wiem, że kiedy wracam do domu po południu, lepiej potrafię wszystko rozplanować i nie mam czegoś takiego, że czegoś nie zrobiłem, bo mi się nie chciało. Nie mówię oczywiście, że to dobrze, że mam mniej czasu i więcej nauki, jednak jak widać, ze wszystkiego można wyciągnąć jakieś korzyści :) Dostrzegłem również, że lepsza organizacja wynika z zawieszenia nauki hiszpańskiego. Kiedy "ciągnąłem" trzy języki, często brakło mi na któryś czasu i z tego powodu nauka nie posuwała się w takim tempie, w jakim bym chciał. Teraz zaś bez problemu każdego dnia znajduję czas, żeby przerobić dość sporą partię materiału zarówno z angielskiego, jak i z niemieckiego. W ostatnich dniach skupiłem się również na tym, żeby do nauki wprowadzić więcej zabawy i mieć z językami obcymi więcej styczności. Ze stron internetowych korzystam tylko po angielsku i niemiecku - szczególnie zauważam to w przypadku Wikipedii, z której korzystam dość często. Oprócz tego robię dużo zadań z rozumienia ze słuchu, znajduję w internecie nowe piosenki i staram się zapisywać ich tekst podczas słuchania :) Zauważam przy tym, że zdecydowaną część piosenek rozumiem podczas pierwszej styczności z nimi.
Żeby jednak wprowadzić do swojego planu dnia jeszcze więcej porządku i wyciągnąć z niego jak najwięcej, postanowiłem, że przez kilka dni będę się starał po powrocie ze szkoły zapisywać, co w danym czasie robię. Może pomoże mi to marnować czas na niepotrzebne rzeczy, które wydają mi się potrzebne i dzięki temu będę mógł go spędzić jeszcze bardziej produktywnie. 

Sam nie wiem, czy mi to w czymś pomoże, aczkolwiek warto spróbować i sam jestem ciekaw rezultatu.