Śnieg za oknem z pewnością nie był tym, co chciałem zobaczyć wczorajszego poranka. Jakoś niespecjalnie stęskniłem się przez te kilka miesięcy za zimą, ale co poradzić... ;-) Jedyne, co w ostatnich dniach mi się przysłużyło to zmiana czasu. Teraz wieczory są dłuższe, co tylko sprzyja nauce - nic nie odciąga mnie już od biurka, a ja spokojnie mogę siedzieć z kubkiem herbaty i rozwiązywać stare arkusze konkursowe z niemieckiego.
Tak, ostatnio największą część dnia poświęcam właśnie temu językowi. Muszę stwierdzić, że przez ostatnie dwa tygodnie angielski zszedł jednak na trochę dalszy plan i skupiam się na tym drugim. Codziennie poznaję dość sporą ilość słownictwa, nie próżnuję także w sprawie z gramatyką. Ćwiczę znajomość czasów i pozostałych zagadnień, bo to właśnie część w nauce języków, którą bardzo lubię. Zacząłem oglądać bajki i filmy po niemiecku i coraz bardziej się w nim zakochuję ;-) Postanowiłem, że mimo to nie będę jednak spychał angielskiego na drugi plan. Każdego dnia robię powtórki i tak jak zawsze oglądam filmy, bo to prawdziwa przyjemność trenować rozumienie ze słuchu.
Sprawa z hiszpańskim nie przedstawia się tak, jak chciałem na początku, ale nie jest źle. Uczę się powoli, głównie słownictwa. To ładny i melodyjny język, i choć mi się bardzo podoba, to jednak wygrywa z nim angielski i niemiecki. Języki germańskie są tym, co lubię najbardziej, choć uważam, że wszystkie rodziny językowe mają w sobie coś magicznego.
Na koniec chciałbym wam przedstawić całkiem łatwo wpadającą w ucho piosenkę z ostatniego albumu One Republic, zatytułowanego "Native" ;-)